Sycylijska sałatka z pomarańczy

               Tę sałatkę podobno wymyślono w czasach, kiedy sycylijskim chłopom płacono za robotę w pomarańczach. Wyobrażam sobie, jak się musieli krzywić, gdy po raz piąty w ciągu tygodnia pojawiała się na stole, błyszcząca od oliwy. Pewnie przysięgali sobie, że jeśli się wzbogacą, nigdy więcej nie tkną pomarańczy. Nie zamieniłabym się na los z sycylijskim rolnikiem, ale na dietę z wielką chęcią. Przynajmniej na jakiś czas.


Składniki:
pomarańcze
oliwki (o wyraźnym smaku)
cebula
peperoncino
oliwa
            Pomarańcze pokroić na spore kawałki, cebulę na piórka, oliwki wrzucić w całości (z pestkami lub bez), polać oliwą. Dodać rozdrobnione peperoncino, najlepiej świeże, ale może być suszone. I gotowe.




A skórki z pomarańczy czyścimy, skrobiemy dokładnie i smażymy w wodzie z cukrem, do polskich mazurków oczywiście.

2 komentarze:

  1. o rany, aż mi ślinka pociekła! i tyle wspomnień a tu zimno, ciemno i deszczowo :( zjadłoby się :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj zjadłoby się... i popiło sycylijskim winem :)

    OdpowiedzUsuń